Dwutygodniowy urlop, jak wszystko co dobre, szybko minął. Trochę gór, trochę zbierania grzybów, trochę rodzinnego Chełmna. To wszystko przy niezbyt ciekawej pogodzie.
W trakcie urlopu kilka radosnych informacji z pracy. Sprzedaliśmy budynek po byłym PKO, do niedawna siedziba Straży Miejskiej i kilka działek na ulicy Tczewskiej. Te działki naprawdę warto kupić. Przystępna cena, bardzo dobra lokalizacja, kanalizacja i woda.
We wtorek podpisałem umowę na remont drogi w Cyganku. Wartość prawie 220 tysięcy. 90 tysięcy dostaniemy z Urzędu Marszałkowskiego. Szkoda, że konserwator zabytków nie zgodził się na przykrycie bruku warstwą bitumiczną. Można by było zrobić więcej przy zdecydowanie większym komforcie dla mieszkańców. Wykonawca został oczywiście wyłoniony w drodze przetargu. Najkorzystniejszą ofertę złożyła firma Państwa Szalczewskich.
Dzisiaj odbyłem długą rozmowę z prezesem spółki SZOP. Rozmawialiśmy na temat kondycji spółki, relacji SZOP - gmina, zamierzeń inwestycyjnych oraz problemów związanych z kanalizacją burzową. Ustaliliśmy, że nie będzie podwyżek stawek za odbiór ścieków.
W ostatnich dniach zamontowaliśmy dwie klapy zwrotne na Tudze. Mają one przeciwdziałać zalewaniu skrzyżowania Bałtycka - Mickiewicza oraz ulicy Podmiejskiej w wypadku "cofki". Na ile będą skuteczne zobaczymy w przyszłości. Oby bardzo odległej.
W poniedziałek przegrałem wybory na przewodniczącego Rady Powiatowej Platformy Obywatelskiej. Porażka raczej honorowa bo 15:16. Moja żona się ucieszyła, dla mnie ta porażka nie ma większego znaczenia. Dla naszej pozycji w przyszłej Radzie Powiatu - zobaczymy. Mam nadzieję, że 30 września nie utraciliśmy zdolności koalicyjnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz